Jak co dzień zjawiam się w pracy. Z szeroko otwartymi ustami wykrzykuję radosne „czeeeść”, w zamian słyszę ciszę. Przerażającą, grobową, makiem zasianą ciszę. Myślę sobie, ktoś umarł?, kogoś zwolnili?, co się stało? Koledzy ze zwieszonymi głowami wpatrują się w ekrany swoich monitorów dosłownie jak zaczarowani. Mało brakuje, aby niejeden zarył nosem w klawiaturę. W końcu ten najbardziej wystraszony zwraca się do mnie szeptem w te słowa: inspekcja pracy przyjechała…
Co sprawdza inspekcja pracy?
Odetchnęłam z ulgą. Po zachowaniu współpracowników wyobraziłam sobie dużo gorszy scenariusz niż kontrola inspekcji pracy. Cóż bowiem może się stać. Myślę, że nasz pracodawca przestrzega przepisów prawa pracy, więc nie rozumiem skąd i po co ten wielki strach we firmie. Państwo z inspekcji wykonają swoją pracę i tyle.
Usiadłam do swojego stanowiska i jak zwykle zajęłam się swoją pracą. Dłuższą chwilę obserwowałam moich kolegów i oczom uwierzyć nie mogłam. Ci ludzie nie wychodzili nawet do toalety, o zrobieniu kawy – nie wspomnę. Nie naciskając zbytnio na rozmowę z nimi w tym dniu, zaczęłam nieśmiało się odzywać. Postanowiłam rozwiać trochę tą nie do wytrzymania atmosferę.
Zapytałam ich, czy orientują się może i jakie jest ich zdanie na temat tego, co sprawdza inspekcja pracy? Odpowiedź, jaką otrzymałam, jak najbardziej zgadzała się z rzeczywistością. Koledzy odrzekli, iż zadaniem inspekcji jest nadzór i kontrola nad przestrzeganiem prawa pracy. Inspektorzy przyglądają się, jakie panują we firmie zasady bezpieczeństwa i higieny pracy oraz jak to wygląda w kwestii przepisów dotyczących zatrudnienia i innej pracy zarobkowej. Po tej odpowiedzi poczułam ulgę i zapytałam skąd u kolegów ten strach w związku z kontrolą. Żaden nie potrafił mi tego wytłumaczyć. Siedzieli, jąkali się, dukali coś pod nosem, w końcu któryś wymyślił: kontrola jest, to taka atmosfera.
Konieczność przeprowadzania kontroli
Kontrola kontrolą, atmosfera atmosferą. Inspektor powołany do przeprowadzenia działania we firmie, ma na celu przede wszystkim dobro pracownika. Nie jest to osoba, która przyjeżdża siać strach wśród ludzi, tylko sprawdzić czy nie dzieje im się krzywda nie koniecznie na ich własne życzenie. Pracodawca niemający nic na sumieniu nie ostrzega pracowników przed kontrolą. Jeśli jest uczciwy wobec siebie i ludzi, którzy są u niego zatrudnieni, zapraszając inspektorów w swoje progi przygotowuje kawę i ciasto, aby umilić przebieg pracy i przy okazji pokazać załodze, że wszystko jest w porządku i nie ma się czego bać.
